Pochówek tradycyjny ewoluował 2 mln lat
Pochówek tradycyjny ewoluował przez 2 mln lat. Pochówek starożytnego świata wyjaśni nam pochodzenie wielu zwyczajów i tradycji. Jednym z nich jest używanie formy Sit tibi terra levis STTL. To znany rzymski Tituli sepulclaris, czyli napis nagrobny z czasów antycznego Rzymu. Mówi on wprost: „Niech ci ziemia będzie lekką”. Znaną współcześnie formą jest RIP – ang. „Rest in peace” lub łac. „Requiescat in pace”.
Pochówki starożytnego Rzymu
W dawnym Rzymie, panował zwyczaj pochówku, polegający na zakopywaniu w ziemi, czyli inhumacji oraz spalaniu, czyli kremacji. Istniały dwa rodzaje leż dla zmarłych: columbarium i mauzoleum. Chowano także bezpośrednio w ziemi. W okresie paleolitycznym, barwiono zwłoki przed pochówkiem, aby przywrócić człowiekowi życie i nadać takich samych barw, jak te, które mieli żyjący.
Napisy nagrobne
Pochówkom towarzyszyły napisy. Początkowo nie oznaczano zbytnio grobów, z czasem dopiero zaczęto rozszerzać samo imię występujące w mianowniku o formy dopełnienia. Wzbogacano też wota (napisy nagrobne) wiekiem, oznaczano zajęcie, dodawano informacje dotyczące nagrobka oraz osób wystawiających.
Diis Manibus (DM) – dedykacja dla bóstw podziemnych
Memoriae – pamięci
Nomen – imię
HSE – hic situs est – tutaj jest pochowany
BSE – bene merenti posuit – dobrze zasłużonemu postawił nagrobek
H EX TFC – herex ex testamento faciendum curavit – dziedzic na podstawie testamentu zatroszczył się o postawienie nagrobka
STTL – sit tibi terra levis – niech ci ziemia lekką będzie
DM
MEMORIAE
Gladius
HSE
BSE Lucius
H EX TFC
STTL
Bóstwa chtoniczne
Bóstwa podziemne były czczone w Rzymie od najdawniejszych czasów. Zresztą kulty chtoniczne wywodzą się od Bogini-Matki. Człowiek rodzi się z matki i wraca do niej (ziemia w znaczeniu matka). Bóstwom takim, składano w ofierze psy. Były paniami urodzin i śmierci. To potwierdza zasadę chtonicznego pochodzenia tych bóstw. Przypomina to trochę biblijne określenie z „prochu powstałeś” (nawiązanie do Rdz 2,07 – ulepienie człowieka z prochu i tchnięcie w nozdrza tchnienia życia).
Mauzoleum i columbarium
Mauzoleum to łacińska forma Mausoleum i grecka Mausolejon. Jest to okazały i pełen przepychu grobowiec. Taki, który ma wyróżniać człowieka po śmierci. Idea, skądinąd, znana z Egiptu i tamtejszych pochówków oraz tworzonych mastab („ślepych wrót”).
Sama nazwa pochodzi od grobowca, który kazał sobie wybudować Mauzulos. Został on ozdobiony przez Artemidę. W ukończeniu tego cudu, brali udział sławni rzemieślnicy i architekci, jak Skobos – autor pomnika Mauzulosa, zaliczanego dawniej do 7 cudów świata.
Kolejnym pojęciem będzie tu columbarium, czyli „gołębnik”. Duża budowla, częściowo podziemna, we wnętrzu której znajdowały się nisze na urny z prochami. W każdej niszy – jak podają badacze, mieściły się cztery urny. Tam też umieszczano wota. Columbarium budowano na przedmieściach, przy drogach prowadzących do miasta. Ponoć, poza samym Rzymem niespotykane.
Columbarium było budowane przez rody lub bractwa. Służyły do pochówku członków rodu lub niewolników. Po śmierci, zmarły pozostawał „w rodzinie”. Budowano je także na sprzedaż miejsc do pochówku. Na tym dawniej zarabiano.
Ekonomia śmierci
Pochówki zawsze wiązały się z dobrym interesem, stąd wznoszenie columbarium. Pogrzeby w starożytności były bardzo ważne. Ich brak, mógł sprowadzić nieszczęście. Stanowił także ogromną hańbę dla rodziny. Nie było mowy o tym, że kogoś się nie pochowało po śmierci.
Zwłoki nie mogły zalegać na ulicach. Z biologicznego punktu widzenia, mogą szkodzić żywym. Tak też podchodzono do tematu w starożytnym Rzymie. Być może, na ulicach lądowały często pomyje i higiena pozostawiała – wedle obecnych badań – wiele do życzenia, ale dbano o to, żeby choroby nazbyt się nie rozprzestrzeniały. Pochówek stanowił obowiązek i nie było od tego odwrotu.
Brak pochówku, mógł także rozdrażnić lemury („dusze zmarłych”, „mary”, „larwy”), a to z kolei, spowodowałoby to, że nawet czarna fasola, trzymana w ustach gospodarza domu, a następnie rzucana przez izbę, nie pomogłaby w ich przebłaganiu.
Obrządek pogrzebowy
Pogrzeb w Helladzie i w Imperium Romanum wyglądał podobnie. Przywoływano zmarłego i całowany był w usta przez bliską osobę. Czyniono tak dla odebrania ostatniego tchu, sprawdzenia czy zmarły rzeczywiście nie żyje. Dlatego dodatkowo szarpano za ciało, próbując wywołać reakcję. Sprawdzano dokładnie, czy śmierć nastąpiła.
Następnie, wkładano zmarłemu w usta monetę, która stanowiła opłatę dla przewoźnika, w zaświatach. Zamykano oczy i podwiązywano podbródek. Całe ciało było skrupulatnie obmyte i nasmarowane wonnościami, a następnie zawijane w całun (grecka tradycja) albo w płaszcz żołnierski lub togę (rzymska tradycja).

Przygotowanie zmarłego i jego pożegnanie
Toaletę pośmiertną sprawowały w Grecji krewne kobiety, a w Rzymie, członkowie collegium funeraticia. Zwłoki wystawiano w domostwie lub jego otoczeniu z odsłoniętą twarzą zmarłego, a na głowę wkładano wieniec. Srebrny i złoty wieniec dla odznaczonych za życia obywateli.
Zwłoki znajdowały się na łożu, nogami zwróconymi do drzwi. Zmarły był okryty prześcieradłem lub kapą w kolorach żałobnych – białym, szarym lub czarnym.
Dookoła, ustawiano kwiaty w wazach i pachnidła. Po kilku dniach odwiedzin zmarłego, z domu wyprowadzano zwłoki. W Rzymie za dnia, a w Grecji blisko przed wschodem słońca.
Zwłoki następnie układano na wozie lub w lektyce. Przed zmarłym, w Grecji szła ofiarnica z dzbanem wina, a w Rzymie płaczki za wozem. Niekiedy włączano orkiestrę. Za wozem szedł też orszak w żałobnych strojach. W Grecji udział brali także fletniści. Zmarłego należycie żegnano i przestrzegano ceremoniału.
Wiara w Hades i Orcus
Po śmierci, dusza trafiała u Greków do Hadesu, a u Rzymian do Orcusa. Były to podziemne, głębokie pieczary, w niedostępnych górach. Pochówek stanowi słowo-klucz i jak każde słowo-klucz jest ściśle stosowany w każdej społeczności do pobudzania ludzkich pragnień. Brak pochówku, mógł stanowić obrazę i ściągać gniew na całą społeczność. Każdy, kto dopuszczał się odstępstw od tradycji grupy, poważnie tę grupę narażał. Wszelkie niepomyślności mogły być wówczas przypisane tej osobie. W Grecji i Rzymie, nie raz zdarzało się, że szukano winnych złej pogody czy nieurodzaju. Pochówek musiał następować, aby nie ściągać gniewu z zaświatów.
Duchy przodków i prawo
Prawo rzymskie określało pewną istotną regułę – „To, co uczynione jest przeciwko boskiej religii, czynione jest na szkodę ogółu”.
Duchy przodków, nazywały się dla Rzymian manes – czyste, dobre duchy. W dniach 9,11 i 13 maja obchodzono Lemuria, święto mar, wierząc że w te dni, dusze wychodzą z grobów i błądzą po świecie, w postaci upiorów, które nazywano lemurami lub larwami.
21 lutego obchodzono Feralia, organizując uczty dla zmarłych, na wzór słowiańskich Dziadów. Zmarły wymaga pochówku i pamięci, a kult przodków był bardzo ważny.
Wiązało się to z wiarą w geniusze – przedstawicieli siły życiowej mężczyzny i junony – siły życiowej kobiety, które stanowiły stróżów człowieka. Towarzyszyły mu za życia, będąc z nim do chwili śmierci. W starożytnej Grecji i Rzymie, występowało wiele bóstw opiekuńczych, towarzyszących człowiekowi.
Demony – narodziny wiary
Chrześcijaństwo, zdobywając dominację, zepchnęło wszelkie kulty do podziemia, określając je demonami. W ten sposób, narodziła się wiara w demony, którymi stały się wszystkie istniejące bóstwa.
Demony – co widać – nie przyszły z piekła, ale zostały stworzone przez człowieka, w którego życiu nastąpiła zmiana systemu zachowań, na poziomie systemu wierzeń i obyczaju, co zmusiło do ewolucji i pozostawienia płaszczyzny dla dawnych wierzeń. Musiano nazywać te bóstwa demonami, przedstawiając je jako „sługi szatana” oraz „zastępy piekieł”, gdyż dawni Rzymianie czy Grecy, obawiali się przyjmowania chrześcijaństwa, aby nie narażać dawnych bogów. Stworzenie odpowiedniego wytłumaczenia i wskazanie pozycji „czystego zła”, rozwiązało problem wiary.
I teraz wróćmy do Zoharu, który mówi wyraźnie, że Piekło jest na Ziemi. Czyż nie jest to aż nadto prawdziwe?
Zohar – źródło energii ukryte w 22 księgach
Polecam również refleksję nad Śledztwem w sprawie szatana, które prowadzi watykanista i bajkolog Marco Tosatti. Porównajcie tylko te kilka faktów o prawdziwym pochodzeniu demonów – z tego artykułu – z tym, co wmawia się ludziom w kręgu chrześcijańskim.
Rytuał inspiracją do zrozumienia świata
Magia śmierci
Od czasów paleolitycznych, magia wiązała się z pochówkiem człowieka. Grzebiąc zwłoki w ziemi, ludzie układali je w pozycji embrionalnej oraz umieszczali dłoń na głowie, co miało symbolizować kolejne życie. Dłoń jest symbolem kobiecych narządów płciowych, rodzących życie. Dotknięcie głowy nieboszczyka, z którego uszło życie, było przypomnieniem kobiecego łona, które daje życie. Zapowiadało ponowne odrodzenie się.
Barwienie ciał w paleolicie
W paleolicie, barwiono także ciała nieboszczyków, z których uszło życie, a ich ciała się odbarwiły, stając się blade. Na marginesie – w czasach starożytnych – blady człowiek mógł nieść nieszczęście i choroby, które sprowadzał na całą społeczność. Podobne przekonania przeszły do średniowiecza. Gdy społeczność dotykało jakieś nieszczęście, bladzi ludzie mieli problem z dalszą swobodną egzystencją.
Ciekawym jest to, w jaki sposób człowiek, od pitekantropa poczynając (homo erectus – „człowiek wyprostowany” – ok. 1,8 mln lat temu), używając ochry oraz barwników glinianych, malował ciała zmarłych, aby przywrócić im „życiowy rumieniec”. Próbowano także układać zlodowaciałe zwłoki przy ognisku oraz ogrzewać je, aby wskrzesić w zmarłym życie. Człowiek nie rozumiał śmierci lub wierzył w moc przywracania do życia albo wyrażał jedynie troskę, dbając w ten sposób o zmarłego.
Wiara w zmartwychwstanie i pokonanie śmierci, została silnie zakorzeniona w podświadomości zbiorowej ludzi od czasów paleolitu. Chrześcijaństwo trafiło tu na ogromną lukę i wypełniło ten brak, przywracając człowiekowi moc panowania nad śmiercią.
Pochówek
Zwłoki grzebano w trumnie (Grecja) lub terakotowym czy marmurowym sarkofagu (Rzym). Istniał, także powszechny zwyczaj palenia zwłok (kremacja). W Grecji czynności tej dokonywano bezpośrednio w grobie, a w Rzymie na specjalnym stosie lub ustrinie. Od łacińskiej nazwy uro – palę. Miejsce, w którym palono zmarłych nazywano crematio.
Co ważne, obrządek pogrzebowy, poprzez spalenie nie był ważny, jeżeli nie dokonano wcześniej pochówku palca.
Spalone ciało i kości, u Greków grzebano bezpośrednio w ziemi. W Rzymie, grzebano w ziemi lub wstawiano do columbarium. Rzucano także symbolicznie kilka garści ziemi dla zmarłego. Po wszystkim, następowała uczta, współcześnie określana stypą.
Pochówek ewoluował blisko 2 mln lat
Kultura współczesna ma wiele wspólnego ze starożytną i prehistoryczną tradycją. Pochówek człowieka ewoluował przez 1,8 mln lat, ale stanowił od zawsze ważną formę pożegnania i wyrażanej nadziei na odrodzenie się oraz dalsze życie.
Obyczaje nie rodzą się nagle i nie zanikają z dnia na dzień, trwają w historii ludzkich społeczeństw, przeobrażając się wraz z nimi. Religie wykorzystują wspólne zdobycze tysięcy pokoleń, aby panować nad brakiem świadomości. Dlatego tak niebezpieczny dla ich systemów był C.G. Jung. Stanowią zniewolenie umysłu i uniemożliwiają właściwą analizę istniejących zjawisk, w celu odkrycia ich prawdziwości, ukrytych w widocznych i oczywistych źródłach. Dopóty kłamcy będą osiągać założone cele, dopóki ludzkość pozwoli na podtrzymanie ich prawdziwości, postępując wbrew logice i rozumowi.