Lucyfer - blask zmienia się w proch - to światli ludzie zrozumieją znaczenie, nadanego temu artykułowi tytułu.

Lucyfer – blask zmienia się w proch

Lucyfer – blask zmienia się w proch – to światli ludzie zrozumieją znaczenie, nadanego temu artykułowi tytułu. Krąg tych osób jest ogromny, od wyznawców judaizmu i chrześcijaństwa, po wykształconych kulturowo i literacko apologetów (obrońców wiary chrześcijańskiej i jej prawd).
Lucyfer, strącony z Nieba, lecąc w kierunku Ziemi (zdobny w kamienie i złoto, lśniący przepychem), spalił się na proch. Zdrada Lucyfera – według mitów, nastąpiła trzeciego dnia stworzenia. Przypomnę, że według Biblii, w tym dniu została stworzona Ziemia, która wydała wszelkie rośliny zielone i drzewa. Strącenie stanowiło karę za wyniosłość, piękno, przezorność i blask. 


Opis z Izajasza wskazuje na kogoś, kto podbijał narody

Stary Testament wspomina o władcy babilońskim (satyra na króla babilońskiego), który runął gdzieś pośród ziemi. W okresie późniejszym, ten znany fragment z Iz 14, zaczęto utożsamiać z kimś potężnym, kogo powalono. To istota, która była równa Stwórcy, obalała królestwa, wyrzucona została z grobu, jak ścierwo. Biblia zapowiada, że złoczyńca zostanie zapomniany. Czy Lucyfer (Szatan, Diabeł – został zapomniany)? Mówi się o nim dosłownie wszędzie na tej planecie. 

Uziel znika z tabliczek w VIII wieku

Przywołajmy postać anioła Uziela. W VIII wieku znikł on i ostatecznie rozwiązano sprawę pamięci o tej potężnej istocie. Szybko pojawiła się interpretacja, nawiązująca do Lucyfera, którego Nowy Testament określa „Szatanem” (używam dużych liter w odnisieniu do imienia, bo tak określają to ludzie, bądź grupy imion w rozumieniu Szatana). Dowodzi to podjętej przeze mnie prawidłowości, w której „szatan” oznacza zjawisko, określające termin, a nie osobowy byt. Sprowadzanie wszystkiego do „szatana”, a nawet upewnianie jego wyznawców, że jest bytem osobowym zabiera Ziemi ostatnich sojuszników.


Uziel przynosi światło

Przeobrazić się w anioła, to nie 1 i 2 i 3

Rytuał przejścia i przywołanie Boga!


Ogólna charakterystyka

Lucyfer określa system wierzeń, których kult skupia się na siłach złożonych ze światła, blasku i upadku. Można powiedzieć, że jest to oddanie czci siłom i duchom Ziemi. Lucyfer kojarzy się z trzecim, symbolicznym dniem stworzenia i to uprawnia do kojarzenia tego zjawiska z siłami planety, na której było wszystko, oprócz żywych organizmów. Kult zakłada wyjście i przemianę tchnienia, dążącego do uzyskania siły.
Lucyfer to „niosący światło”. Nazwa określająca szatana, utworzona na podstawie frazy z Iz 14,12. Może też oznaczać inną istotę lub, co ważne, stanowić imię w zestawieniu zjawisk określanych „szatan” – jak również wyodrębnione, osobne zjawisko, grupujące się w szeroko pojętym terminie „zła”.

Lucyfer to połączenie mitów

Lucyfer, a właściwie Helel ben Szachar stanowi połączenie mitu hebrajskiego z greckim i hetyckim. Upadek Lucyfera z nieboskłonu, wyglądającego jak płonąca gwiazda, ma swoje odzwierciedlenie w greckiej kosmologii.
Factor dosiadł w pysze rydwanu swego ojca Heliosa i za to zapłacił spaleniem żywcem i upadkiem z nieba. Mit ten, przeniesiony został z Babilonu, w którym rydwan z chłopcem przejeżdżał ulice miast. Symbolizowano tym przekazanie korony, a chłopiec, który zasiadał na rydwanie dosiadał tronu, potem był składany w ofierze bogini Isztar. Krwawe ofiary w czasach starożytności i średniowiecza, stanowiły praktykowaną normę. Np. katolicy składali swoje ofiary na stosach, pozbywając się tym samym wpływów złych demonów i szatana.

Ofiara za pychę

Lucyfer, to także ofiara za pychę i symboliczne określenie tego, kto posiada władzę, wyrażające, że każdy, kto zechce ją przejąć, spłonie lub straci życie. Inaczej – karą za zdradę i odstąpienie jest uwięzienie. Wyzwolić z tego może tylko rytuał przejścia. Inaczej, duch będzie „kołatał się” w ciele, pozostając uwięziony. Przejście, to przekroczenie wymiaru, dosłowne minięcie frontalnych bram, których główne filary znajdują się wśród gór. W rozwoju religii, zwłaszcza w jej początkach, jest to związane z kultem bogini Wenus – dumną gwiazdą, która jako ostatnia rzuca wyzwanie wschodzącemu słońcu.

Zło i dobro to abstrakcja

Cywilizacja zmieniała oblicze, a dawna wiara nie traciła na sile, wznosząc się ponad bezmiar ludzkich wyobrażeń, łącząc nowe ze starym.
W Lucyferze chodzi o kult upadku i wznoszenia, uwolnienia i zmianę struktury tchnienia. Nie chodzi o dobro i zło, upadek czy wyżynę. Pojęcia w każdym rycie satanizmu, stanowią już o tym, że nie jest to satanizm. Słowa i rzezy posiadają swoją wrodzoną właściwość i zostały już nazwane. Nie istnieje potrzeba ich kolejnego znaczenia.

Ważny rys historyczny

Lucyfer upadł podczas trzeciego dnia stworzenia. Stwórca oddał mu pełen przepych z kamieni (krwawnik, topaz, szmaragd, diament, beryl, onyks, jaspis, szafir, karbunkuł, rubin, tarszisz), uszlachetnił go, uczynił wodzem narodów, a on próbował wznieść się na wyżynę, powyżej gwiazd – dosłownie: „Wstąpię na niebiosa: powyżej gwiazd Pańskich postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy” (Iz 14,13).
W prawdziwej historii stworzenia, narodów nie było podczas trzeciego dnia. Pojawił się dopiero człowiek, a narody za kilka tysięcy lat, wyznaczając pierwsze cywilizacje. Użyłem pojęcia naród dla łatwiejszego zrozumienia dążeń grup ludzi, o zbliżonych do siebie cechach i posługujących się jednym językiem, ale wówczas nie obowiązywało to pojęcie, jakie znamy z XIX czy XX wieku naszej historii.


Kilka słów o lucyrerianizmie z Wikipedii


Strażnik Stwórcy

W tej części Izajasza chodzi o wodza aniołów, tajemniczego Pana Zastępów. Spojrzenie na niego, następuje z perspektywy istnienia całej ludzkości, tak w czasie jak i przestrzeni, a nie samego okresu dominacji Babilonu, która była wątła i ograniczała się do niewielkiego terytorium. Strażnik Stwórcy upadł, zepchnięty na samo dno otchłani (Szeol), a spadając świecił się jak rozpalona na niebie pochodnia. Uważany jest za jaśniejącego Syna Jutrzenki (Helel ben Szachar). Związany z Górą Zgromadzenia i Saponą (tam chciał zająć tron, aby na nim zasiadać). Góra Obrad to miejsce, na którym człowiek, w trakcie Armagedonu może bronić losów całej Ziemi, przedstawiając własny ogląd poruszanych spraw. Sąd i poszukiwanie sprawiedliwego człowieka poprzedza upadek ludzkości. To jest pełne Zgromadzenie. Aby móc przeprowadzić rytuał, potrzebujesz stać się zgromadzeniem. 


Rytuał przejścia i przywołanie Boga!

Inspiracja ukryta w rytuale


Góra Sapon

Góra Sapon lub Zapon ma wysokość 1800 m n.p.m., zwana współcześnie Dżebel el Akra. Ta sama, na której rządził semicki bóg El, stając ze swoim zgromadzeniem. Hetyci określali tę górę jako Hazzi, wierzyli że Teszub, Taszmiszu i Isztar zauważyli olbrzyma z bazaltu, który poszukiwał ich, celem zniszczenia. Zapobiegawczo zaatakowali go i zgładzili.
Grecy mówili o górze Kasios. Na górze dochodzi do walki: mieszkające tam dwa potwory uwięziły Zeusa, którego ratują Pan i Hermes.
Wszystkie przywołane mity z różnych kultur, mówią o wielkich spiskach i ataku na bogów. To przeklęta góra. Niewątpliwie miejsce ważne. Stamtąd wychodzą wiatry północy i tam zawiązał się spisek i walczono z potężnym bóstwem. Góra ma znaczenie w wielu religiach, uchodzi za świętą.

Musimy połączyć te mity w jedno, a zrozumiemy

Mamy informację dotyczącą góry Sapon: potężna, miejsce zgromadzenia aniołów, pierwotny Syjon.
I teraz należy sprawę wytłumaczyć.
Wiatry północy, to domena Uziela, o którego upadku w VIII w. n.e. (dosłownie zapomnieniu przez ludzi) wspomniałem na początku tematu. Zgromadzenie, to inaczej wrota do innego świata, brama do domu, z którego został wygnany człowiek. Powrót – ikona zawracania i balansowania na granicy światów. Światło to energia, a kamienie to klucze.

wiatr północy na zgromadzeniu otworzy wrota do domu na granicy światów energią klucza


To jest prosta fraza, ale to przykład. Zrobiłem takie zestawienie z treści powyżej. To jest podstawa i główny cel rytuału. Nie jest nim “dokopanie, pognębienie” – to są niskie pobudki emocjonalne. Krzywdzić można, bez używania rytuałów. No, ale rytuały są dobre, bo gdy kogoś trafi szlag, nie odpowiadamy. To jest niskie. Z takim nastawieniem, rytuały będą niczym i zawsze pozostaną wątłe. Cel, to otworzyć zgromadzenie i bramę do domu. Wpuścić Stwórcę, aby się przechadzał.
Postać i wątek Lucyfera, to nie tylko mit i tęsknota, tysiące magów i zwalczających ich apologetów. To nie tylko dziesiątki porażonych indywidualistów, którzy chcą udawać religijnych i ponadczasowych, dając sobie wzajemne korzyści. To nie tylko politycy i biznesmeni, zarządzający tym światem i traktujący ludzi jak bydło. W tym jest coś więcej. Lucyfer to klucz i jego wątek jest ważny.


Czy istnieje brama prowadząca do Nieba?

Wykluczony człowiek nie potrafił jej odnaleźć – podobnie jak Ogrodu Eden, a mimo tego – nie oznacza, że nie istniały. Prądu nie widać, a jest. Atomu nie widać, a ponoć tworzy struktury bardzo złożone. Pozostały drobne wspomnienia w dawnych tekstach, związanych z tradycją. Lucyfer to anagram, którego rozwiązanie może otworzyć zamkniętą drogę. Jedni poszukują tej drogi, wsłuchując się w głos świata, a jeszcze inni, próbują ją wyzwolić z siebie. Jak to należy rozumieć? Poszukujący energii, obcują z mocą ziemską, próbując doświadczyć jej oddziaływania oraz chcą usłyszeć dawne głosy w przestrzeni, korzystając ze sposobności połączenia się z uniwersum. Wyzwalający, zdążają na skróty, bombardując umysł doznaniami, polegającymi na spożywaniu części pochodzących z ciała – np. krew czy składając ofiary. Zbiorowy rytuał ma wspomóc ich drogę. Wytrwali, na obydwu ścieżkach, stają się mistrzami energii.

dalej nie wiedzą, jak przywołać wiatry północy, aby wkazały miejsce zgromadzenia, w którym na granicy światów energia odsłoni przejście do domu.

Furtka do Nieba

To furtka prowadząca do Ojca. Góra Sapon jest taką drogą, wiodącą na tamtą stronę. Lucyfer oznacza słońce i ogień, a te przymioty należą do Uziela. Czciciele Lucyfera oddają tak naprawdę cześć Uzielowi. Ich doktryna zaczerpnięta została z religii chrześcijańskiej i nauczania Ojców Kościoła (oparcie na kerygmie – tradycji ewangelicznej i apokryfach) na temat upadłych aniołów, zła i diabłów oraz innych pokrętnych mitów. Ta idea rozważa dobro i zło. Po zaniku kultu Uziela w VIII w. pojawił się lucyferianizm, zwalczany w okresie średniowiecza.
Kolejne kłamstwo, w obrębie jednego systemu wiary chrześcijańskiej, powoduje zatracenie się prawdziwego wymiaru spraw, które zmienione, nie wnoszą niczego nowego do poznania wszechrzeczy. Okiełznać energię zdołają ci, którzy wyzwolą się z ludzkich kajdan kłamstwa i pozoru.

Uziel uchodzący za „głos Stwórcy”, „Jego Prawo”, „oręż”, „równowagę”, „siłę”, „zemstę” i „wypełnienie”, staje się zbędny i upada. Tak może się wydawać, gdy spojrzymy na sprawę pobieżnie, uznając na podstawie wyrywkowych tekstów, że tak było. Wówczas, wszystko sprowadzimy do nazwania Syna Jutrzenki Lucyferem, uznając że: zanim nadeszli ludzie doszło do buntu.

Lucyfer lśniący
Lucyfer to „niosący światło”, pełen blasku i energii. To piękno, samo w sobie doskonałe.

Człowiek ziemski

Nie znam rewolucji, która odbyła się za „trawę”, której na Ziemi było wówczas pełno (trzeciego dnia stworzenia – Rdz 1,12). Można przypuszczać, że chodziło o człowieka – tak, zupełnie „na upartego” wszystko można, ale czy aż trzeba?
Człowiek jest cenny, ale jego zasoby po drugiej stronie, były wystarczające. Człowiek ziemski, to był inny rodzaj człowieka. Zbuntowany, silny – pamiętajmy, że miał możliwość nazywania. Co to oznacza? Nic innego jak to, że gdzieś takową umiejętność zwyczajnie nabył. Istniał wcześniej, a tu na Ziemię, po prostu za karę, został przesiedlony (wygnany). A może, powrócił do domu? Ta kompilacja jest zbyt skomplikowana. Z powodu człowieka doszło do wojny potężnych istot, która pomieszała losy wielu światów.

Uprośćmy historię ludzi 

Żyje sobie człowiek, ze swoim Stwórcą Ra. Inny Stwórca stwierdza, zniszczymy ich. Napad, wojna i przegrana ludzi. Kolonizajca i narzucenie Praw. Problem w tym, że Wszechrzecz stworzyło 3, a nie 1.

Oddalono w opisie z Izajasza prawdziwy sens tych zdarzeń, które powinny zostać umiejscowione w Kanaanie. Nie pomogło zaznaczenie, że to „satyra na króla babilońskiego”, gdyż takie przekleństwo, księga rzuca rozdział wcześniej. Wybrnięto z tego faktu, określając zjawisko, mianem Lucyfera (Helel ben Szachar). Tak interpretuje się Biblię po chrześcijańsku i zamyka dyskusję twierdzeniem “Wola Boga”.

Lucyfer „Niosący światło”

Lucyfer jako idea skupia się dosłownie na ogniu i powietrzu, dwóch potężnych siłach. Ogień odzwierciedla Uziela, a powietrze Astarte. Współcześni ideolodzy praktykują to, poprzez składanie ofiar z części ciała, dających się oddzielić od organizmu, bez powstania szkody dla niego. Części ciała uznane są za nieczyste. We współczesnym wampiryzmie, rozwijającym się na świecie i postępującym z Rumunii, upatruję się śladów nowoczesnej formy lucyferianizmu.
Wszelkie formy kultów, wspartych na łączeniu sił natury z człowiekiem oraz wzmacniania siebie substancjami zewnętrznymi oraz przekraczanie granic, identyfikuje jako lucyferianizm.
Grupy te, nazywam „niosącymi światło”. Czynię tak dlatego, że powstrzymują swój instynkt, aby głosić ideę natury człowieka, spragnionego krwi oraz odpowiedzi, dotyczącej własnej historii.

Droga do domu

Lucyferianizm to skupienie się na poszukiwaniu drogi powrotnej, odkrywaniu przejścia łączącego światy. Praktycy wampiryczni muszą powstrzymywać się przed spożyciem człowieka, lecz tłocząc miarkowaną krew, stają się podobni aniołom, a to oznacza że ich działanie nie jest przypadkowe, ale zaplanowane i świadome. Nie pochwalam tego, ale wiem że to jest praktykowane. Odkrywając w sobie prawdziwą naturę, istoty te postanowiły zaspokajać instynkty, tworzyć rozrywkę i zarabiać oraz pozostać niezauważone, w świetle reflektorów oraz szaleństwa podyktowanego tradycją literacką. Smart!

Poszukują drogi, a prowadzi ich ktoś, komu bliski jest smak świata, do którego zmierza

To niesamowicie ważne. Smak świata – oznacza to tylko jedno, ale czy ludzie chcą poznawać prawdziwe znaczenia? Antor Szandor LaVey w Biblii Szatana określa Lucyfera, jako jednego z czterech piekielnych książąt, przypisując mu: oświecenie, powietrze, Gwiazdę Poranną i wschód.
Uosobienie diabła następuje, głównie za sprawą nadania zjawisku cech osobowych.
Żadna z ksiąg Starego Testamentu nie mówi o aniołach upadłych. Takie podejście stanowi dzieło Ojców Kościoła, którzy przypisali Lucyferowi, Szatanowi (używam tych określeń w rozumieniu ich przez kościoły, jako byty osobowe, dlatego imiona rozpoczynam wielką literą) nowe moce.

To jest już i tak bardzo skomplikowane. Z dawnych bóstw uczyniono demony, stworzono piekło z pojęć odwróconych od prawdziwych znaczeń i wymyślono Szatana,głównie na potrzeby dominacji religijnej. Chodziło o to, aby ludzie nie zdołali przywołać Zgromadzenia. To zapewniło nielicznym, kontrolę i władzę nad ogółem. Ludzkość została oszukana i zastawiona, jest teraz wypasana i przygotowana na zbiory. Pokłady ludzi staną się dla rządzących kartą przetargową w najbrudniejszej grze wszechświata.

Pojęcie „lucyfer”

Zjawisko „lucyfer” odnosiło się do potęgi i mądrości, nawiązując do pradawnej istoty, która wywoływała na Ziemi przerażenie. Wszystkie te cechy pasują do Uziela. Średniowieczna Europa nie mogła porzucić tego faktu, a zakony misyjne szybko zrozumiały dawny mit o wielkiej potędze. Zanim zniszczono wszelkie ślady i zatarto kamienie, na chwilę odżył ten, który nie miał więcej ujrzeć światła. Zagrożenie, które niesie ze sobą zjawisko Lucyfer, związane jest z kamieniami, górami i bramami. Posiadając klucz, właściwie dopasowany, „strażnik Raju” mógłby doprowadzić do sprowadzenia posiłków. Wypadało takie coś założyć jako możliwość, stąd kontrola. Zyskując siłę, władając żywiołami, poczułby się zobowiązany do obalenia rządów człowieka. Łatwiej jest wymyślić Antychrysta, wmówić to ludziom i polować na anioła na Ziemi. Tu jest słaby, przy zamkniętych wrotach. 

Największy z mitów tego świata

Największym mitem tego świata jest to, że aniołów powołano wyłącznie do chronienia ludzi. Ich naczelnym zadaniem jest ochrona Wszechrzeczy, zatem wszystkich istot, zawierających w sobie dusze, ożywcze tchnienia i materię, wywodzącą ich istnienie z Tronu.
Lucyfer, „zjawiskowo”, zaprogramowany jest na wdrażanie prawa. Ziemia mogłaby się go przestraszyć i zachwiać w swych posadach. Nie zwalniał nikogo do domu, a jeńcom nie przepuszczał.

Tyran boskiej harmonii i ładu musiał zostać symbolicznie uśmiercony, aby grzeszny i słaby człowiek, mógł panować bezkarnie. Pozbywając się go, ludzkość mianowała się nowym Bogiem tego świata, trwale detronizując zbytecznego Stwórcę.

Cielesne więzienie

Źle pojęty Lucyfer, powstał w oparciu o naukę Ojców Kościoła. Prawdziwe znaczenie postaci powinno skupiać się na kwestii zgromadzenia, związanego ze sprawowanym władztwem nad: wiatrem, powietrzem i ogniem. Lucyfer to proces wyzwolenia i przejścia. Dążenie to przemiana, a jego wyrazem jest Prawo.
Koncepcja dobra czy zła oraz składanie seksualnych czy fizycznych ofiar (jakichkolwiek ofiar), daleka jest od koncepcji „kołatania duszy”. Kołatanie oznacza uwięzienie w ciele człowieka, najgorszym więzieniu, pozbawiającym mocy. Kult wyzwolenia tchnienia z ciała, a nie oddawanie się ofiarom z paznokci, powinien stanowić największy przedmiot dociekań. Spożywając krew – przynajmniej teoretycznie – można zyskać siłę, w co szczerze i otwarcie wierzą wampirzyści (tacy bardziej zorientowani).

Forma i więzienie

Ciało to więzienie dla anioła, a forma dla człowieka. Zniewala, osłabiając materię, kryjąc wieczny dar istnienia, przywoływany z odległej płaszczyzny, zanika w tym, co nazywany normalnym wymiarem naszej egzystencji.
Żadna ofiara nie pochodzi od Stwórcy, stanowiąc nakaz jej składania. To człowiek ustanowił fakt, że wszystko ma swoją cenę, nawet życie, gest czy powodzenie. To człowiek manipuluje człowiekiem i spycha wartości ludzkie na dalszy tor. Tym samym zapanował nad swoim jedynym Bogiem – Mamonem. Wyznawcy Mamona mają swoją stolicę w Watykanie. Zabijając rytualnie zwierzęta, człowiek z Izraela pogwałcił naczelne prawo Eremu. Tylko idiota kazałby składać sobie ofiary z życia, które uczynił. Czy Żydzi myślą, że Stwórca jest naczelnym idiotą?
Jedynie człowiek jest miarą takiego idioty – znamy tym samym autora tej biblijnej praktyki. Nie Stwórca, a człowiek – któremu zapragnęło się zjeść soczystego mięska.

Każda warstwa kapłanów, to najgorsza swołocz na planecie, sterowalna i używana do ogłupiania ludzi. Wykorzystuje naiwność ludzką i w zamian za korzyści dla siebie, zatruwa im umysły.

Wiara i nadzieja

Każda wiara niesie prostemu człowiekowi nadzieję na poprawę jego losu. Jest potrzebna jak loteria gier liczbowych. Religia, w doktrynie i obrzędowości, tworzona jest na kilku płaszczyznach, najczęściej dwóch. W pierwszej, kultywuje się wyobrażenia mistyczne, oparte na dawnych systemach, których pozostałość stanowią: magia, uczłowieczenie sacrum, śmierć i przejście. Tu, za wykorzystaniem rekwizytów oraz ogólnych, prostych obrazowo pojęć, skupia się uwagę człowieka, który bez refleksji zamierza funkcjonować w świecie, opierając się na bajkowym micie o współudziale.

Akt religijnego zgromadzenia wypełnia dawną rolę działania wspólnoty i zgromadzenia, tyle że zamiast możliwości współdecydowania otrzymuje się iluzję, prowadzącą do zaspokojenia potrzeby grupowej. Określona grupa zyskuje korzyści i żeruje na organizmie narodu. Stąd, w Polsce nigdy nie będzie dobrze.

Drugą płaszczyznę stanowią rzeczywiste dążenia, objawiające się poszukiwaniem prawdy i monopolizowaniem wpływów.mReligie dążą do zachowania korzyści, głównie poprzez cichą eliminację szkodliwych i niekontrolowanych wyobrażeń.

Przykład:

Jezus musiał zostać wyeliminowany, gdyż naruszał fundamentalne prawa kapłanów do interpretacji pism, ujawniając pospólstwu ich znaczenie. Tym samym, pozbawiał kapłanów ich mocy sprawczej oraz dalszej możliwości oddziaływania na masy, a przy tym osiągania możliwych korzyści.

Współcześnie, prorocy stają się satanistami, gdyż w obrębie normalnej doktryny nie mogą głosić przekazu, a w najgorszym przypadku, w niewyjaśnionych okolicznościach, nieznani nikomu, odchodzą z tego świata. Całość procesu zależy od skuteczności mówcy. Kościół Katolicki to Nowy Babilon i miejsce kaźni. To doskonałe narzędzie do sterowania ludzkością, które zastąpiło Rzym. 

Dla zapewnienia tej prawidłowości, Kościół Katolicki tworzył święte zgromadzenia: templariuszy, jezuitów, Opus Dei. Wszystkie cechowała ideologia ślepego posłuszeństwa papieżowi, noszącemu tytuł zarezerwowany dla Stwórcy. Ich rolę ukazuje znaczenie słowa jezuita, określające człowieka przebiegłego lub obłudnego. Wszelkie twory Kościoła Katolickiego są obłudne, zakłamane i nastawione na wyzysk lub zagładę. Jest to instytucja zdeformowana i zbrodnicza.

Nieczyste ofiary

Procesy te możemy odnieść do Lucyfera, aby zrozumieć iż prawda nie polega na bałwochwalczym rytuale, ale doskonaleniu się w panowaniu nad materią. Elementy ludzkiej ofiary z usuwanych części ludzkiego ciała, niezagrażające istocie życia, nie stanowią elementu fetyszu, ale łącznik w poznaniu tchnienia. W ten sposób, dostarczany jest zastępczy suplement.

Przykład:

Prawdą jest, że do zbiornika paliwa należy wlać ciesz. Nie może to być jednak każdy rodzaj cieczy. Na wodzie samochód nie pojedzie, a jego uruchomienie może przynieść poważne konsekwencje dla silnika.

Wzmocnienie następuje poprzez elementarne połączenie i poznanie. Na pierwszej płaszczyźnie będzie to paznokieć i włos, na drugiej substancja zawierająca ożywcze tchnienie.

Lucyfer zamknięty na Ziemi

Faktem jest, co należy za mitami powtórzyć, że doszło do wojny i ktoś przybył. Pozostaje on w zamknięciu, pozbawiony swojej siły.
Zwróćmy uwagę na konstrukcję słów i ich znaczenia. Światło – to jasność. Blask – to lśnienie, ale też ogień i płomień. Upadek – to symbol zawalonego planu, pogrzebanej idei. Na tych znaczeniach, odczytanych właściwie, mogę oprzeć tezę, że chodzi o Uziela, a nie o istotę demoniczną, która pojawia się, insynuując wiarę człowieka w demony.
Odrzucono ideę, w której Niebo upadło. Na przestrzeni wieków ludzie starali się hodować ludzi. Nie przyjęto do wiadomości faktu, że Stwórca poniósł klęskę, na skutek ważnych zdarzeń, mających faktyczne miejsce. Kapłani, wykorzystali możliwość wpływania na rzesze, które ślepo im zawierzyły.


Mimo, iż w historii świata dowodem najznamienitszym będzie zawsze to, czego nikt nie podważy, znajdzie się z łatwością inny dowód, który zajmie to miejsce, stając się wiarygodnym źródłem.


Człowiek złamał wszelkie normy i zasady

Człowiek ogłosił się nowym Bogiem, a świat przez niego zarządzany, nie jest oparty na Prawie Stwórcy, ale na upadku samego człowieka. Nowym Bogiem jest Papież – każdy jeden i bez wątpienia jest tak traktowany. Zatem, ludzie mają swojego Boga w Watykanie.
W jego boskości możliwe jest tylko rozsądzenie, które dowodzi ów Bóg-człowiek, za pośrednictwem swej ciemnej wiary, uporczywie powtarzanej i bezkrytycznie przyjętej przez ogół ludzki, uśpiony religijnym aktem. Ów Bóg nic nie może. Poza ceremoniałem jest marny i słaby, ale niebezpieczny – ma władzę.

Zastanówcie się:

Czy rzekomy Bóg, który jest wszędzie potrzebuje depozytariuszy – pośredników? Religia chrześcijańska nie trzyma się kupy, ale wtłaczana jest na siłę i z ogromnym zawzięciem.

Lucyfer jako postać nigdy nie istniał

Słowo Lucyfer stanowi powiązanie z Jutrzenką (hebr. Helel ben Szachar), nawiązuje do wiary babilońskiej i greckiej. Mówiąc o współczesnym lucyferianizmie, oddajemy się praktyce zabobonnej, rodem ze średniowiecza, w której człowiek ze strachu przed Stwórcą, poddaje się władaniu diabła, w najpaskudniejszym ludzkim wydaniu, ukazując swoją słabą powłokę. Wszystko to nie ma się, w żaden sposób do prawdziwej postaci Lucyfera. Wierzą oni w diabła i jego moc piekielną wykreowaną przez Kościół Katolicki.
Istnieje też wiele ruchów, bliskich idei. Dla tych, którzy zaplanowali powstanie nowej religii, na gruncie źle pojętego Lucyfera, komplikacja powstała wokół faktów i prawd, wytwarzając kolejne prawdy zaciemniające ogólny obraz. Także, mamy wiele warstw. Ciężko w tym, odróżnić prawdę od fałszu. 

Ludzie stają się nowymi bogami

Istotne jest to, że wiara ludzi oddala nieskończenie od właściwego zrozumienia przesłania. Odbywa się to w poczuciu bezpieczeństwa, a wręcz pewności, że za wszelkie kłamstwa nie spotka żadna kara, wobec bezsilności Nieba. Ludzkość zachowuje się tak, jakby Niebo przestało istnieć.
Upewniwszy się w tej słabości Wszechrzeczy, ludzie rozpoczęli Nową Erę, w oddaleniu się od Stwórcy, detronizując głównego Pana Zastępów, uznali jego upadek za koniec. Przestroga z Izajasza, ugruntowuje w przekonaniu, że przerażał ten, który upadł, ale jest tak słaby i marny jak królowie ziemscy, pośród których legł, że nawet jego nadejście – nikt w to nie wątpi, zakończy się klęską, z której zwycięski człowiek wyjdzie cało. To jest zapowiedź wielkiego triumfu człowieka.

Postscriptum do tekstu

Starałem się wskazać, że nie tego anioła czczą wyznawcy rzekomego Lucyfera oraz upewnić w tym, że lucyferianizm to pojęcie właściwe w poszukiwaniu drogi, a Lucyfer to nie bóg, a symbol. Na fałszywym założeniu nie można zbudować kultu i osiągnąć zamierzonego efektu. Kult to źle pojęta idea, którą należy zastępować słowem „pożywienie”.
Katolicyzm i chrześcijaństwo również doprowadziły do wielu zmian wśród poszukiwaczy, gubiąc im wiele z właściwych tropów. Stąd, upragniony efekt końcowy nie nadchodzi, jakby wszyscy się tego spodziewali. Ludzkość jest coraz bardziej przygotowana na zagładę. Prowadzona na rzeź, w poczuciu miłosierdzia.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.