LaVey i szatanizm prawdziwy
LaVey i szatanizm prawdziwy to zagadnienie, nad którym warto się pochylić. Biblię Szatana, należy potraktować jako źródło historyczne, a wówczas będzie można właściwie odnieść się do tego nowatorskiego spojrzenia stworzonego przez LaVeya, które łączy w sobie elementy marzenia o nowym świecie, a jednocześnie wiąże się z tym, co wyraża się w dążeniu człowieka.
LaVey ukrywa mądrość – wzorem dawnych proroków pieczętuje
W pozorze absurdu rytuału, LaVey ukrył mądrość, tworząc niczym Ezop, przesłanie odczytywalne dla widzących. Szatanizm to ruch buntu, skierowany przeciwko złu i niesprawiedliwości wobec istniejącego porządku świata. Nie ma nic wspólnego z ruchami i rytuałami, które prowadzą do krzywdzenia innych, czy też współtworzenia z siłami, których fizycznej obecności nie jesteśmy w stanie potwierdzić.
Satanizm jako ruch o podłożu religijnym.
Szatanizm jako bunt przeciwko światu.
Powstają i tworzą
Wyobraźnia ludzi jest niezmierzona i każde jej tłumaczenie czy zapisanie, kiełkuje powstaniem jakiejś „biblii” ( w znaczeniu “łodygi”). Mamy ich już sporo na świecie. Każda styczność z dawną siłą i wyimaginowanym demonem, to droga, w kolejnym odkrywaniu wielkości natury człowieka, która może być hojna i sprawiedliwa, o ile zechcemy, aby taką stała się za naszą przyczyną.
Mądrość w defensywie
Żadna mądrość, która pojawiła się na tym świecie, nie została wysłuchana. Zbudowano na jej przesłaniu religie i sprzeniewierzono się jej zasadom. Zagłuszamy niewygodne informacje i pozwalamy na oddalanie się od tego, czego pragniemy, a zbliżamy ku temu, co w nas powoli zabija życie. Pewnego dnia, zostaniemy samotni, stając sam na sam, z myślami, które zagubią się i zniszczą to, w co wierzyliśmy całe życie.
LaVey prowokuje, podsumowując wywody na temat strachu przed Bogiem i religiami, tym że gdyby nie strach, to przywódcy nie mieliby nic, co umożliwiłoby im panowanie nad swoimi wiernymi.
Religia jako oręż zakłamania
Religia jest pewnym rodzajem zakłamania (orężem), ale to dopiero przyzwoitość nakazuje nam odpowiednie zachowania (ludzkość). Strach przed konsekwencjami własnych czynów, nie powstrzyma zła (wola). Człowiek może wierzyć w dobro i być przeciwnikiem innych ludzi (chrześcijanin).
Orężem ludzkości jest wola – gra słów LaVeya sprawdza się we właściwym przekazie. Jedynie mądrość odczyta przesłanie.
Zapis:
Orężem jest ludzkość. Wola chrześcijan.
znaczy dosłownie
Orężem jest ludzkość. Podążajcie za Nazarejczykiem.
LaVey wychodził poza system
Wytrąceni ze spirali wartości, żyjemy stadnie, karmiąc się powierzonym pokarmem oraz wykonując posłusznie narzucone „z góry” prace. Jeżeli „wygniemy się” poza system, to przypomni sobie o nas i zniszczy to, co mogłoby stać się zagrożeniem dla jego dalszego trwania. System ten można określić mianem „zła”, które należałoby zrównać z tym, co mówi się o szatanie („buncie”). Przeciwieństwo tworzy paradoks (wynaturzenie). Wiele się nie pomylimy, gdy iluzja życia zaskoczy, nas leniwych, ujmując szaleństwem. Nie jesteśmy gotowi na żadną konfrontację. Mając mało czasu (żyjemy krótko), stajemy się herosami własnego otoczenia (odważniejsi zyskują miano wyjątkowych).
Przypadek decyduje o życiu człowieka, sztuką wyrwania się z przypadku, jest zrozumieniem buntownika.
Zapis:
Bunt wynaturzenia, żyjemy krótko, odważniejsi zyskują miano wyjątkowych.
znaczy dosłownie:
Bunt z wynaturzenia człowieka, żyje on zbyt krótko, aby pamiętał. Spośród ludzi zyskują miano wyjątkowych. Ludzie znają prawdę, którą ukrywają przed ogółem.
Przesłanie godne mistrza
Stoję na stanowisku – o czym warto przypomnieć, że Biblia Szatana właściwie odczytana i zrozumiana, daje ciekawe przesłanie, z którego ludzkość mogłaby ostatni raz skorzystać. W mojej ocenie, poza LaVeyem nie będzie już takich przekazów, bowiem nastąpił koniec, pewnego wypełniania się czasów, związany z końcem wiecznego przesłania. LaVey to ostatni ludzki prorok przed wypełnieniem. Rozpoczyna się era końca, w której ludzkość zostanie wytracona.
Mógłbym nazwać LaVeya prorokiem, gdybym był skłonny uwierzyć w pewne posłannictwo ludzi i rzeczy. Nazywam go sprytnym mężem, który był w stanie przewidzieć źródło mądrości i ukryć prawdę w pozorze słów, bez których niemożliwa jest identyfikacja rzeczywistości. Miał on więcej cech z anioła niż z człowieka, a jego dzieło było godne i nad wyraz skupiło mądrość, której nie słyszała Ziemia od dwóch tysiącleci.
Grzech to program
LaVey uważał, że Szatan został wymyślony przez religie, aby przewodzić wszelkiemu złu człowieka oraz usprawiedliwiać złą i grzeszną naturę. Pojęcie grzechu stanowi abstrakcję i należy patrzeć na nie, jako źródło ludzkiej natury, błędnie odkształconej i utworzonej na nowo. Grzech to rodzaj programu, który nie służy człowiekowi, spowalniając go i zaślepiając. Uciekanie od własnej natury, stwarza możliwość sterowania masami. Bardzo poważnie traktuje jego słowa, które uświadamiają mi prostotę mądrości, która nie wymaga darów, cudów i oprawy tantrycznej. Mądrość i prawo są proste, tak jak życie i śmierć. Czujemy je w sobie, wiedząc, kiedy kłamiemy, a kiedy mówimy prawdę. Rozumiemy zasady oraz to, co jest w nas. Zagłuszamy wewnętrzną naturę, bo jest ona niewygodna na tym świecie.
Gwiazda porno potrafi zabić w sobie emocje albo wyzwolić je, ograniczając wstyd, gdyż człowiek jest istotą seksualną, ale też i instrumentalną.
Jeżeli uważamy, że ktoś jest krzywdzony, to stanowi to widoczną iluzję działania programu grzechu. Każdy czyni to, co wedle niego jest właściwe. Należy przyjąć prosto, uznając że ludzie to prawdziwie podłe istoty. Prawdy są proste i nie wymagają komplikacji. Jesteśmy podłym rodzajem.
Sztuczny człowiek
Indywidualizm pozrzuca się, pod wpływem sytuacji oraz czynnika korzyści. Nikt jednak nie powinien czynić wbrew sobie. Sztuczny człowiek, to istota pozbawiona własnego zdania. W projekcie grzechu, człowiek ma pozbawić się woli i zaprzestać stanowić o sobie. Wyzwolenie, którego doznamy na końcu studiowania ścieżki, teoretycznie zwróci nam wolność. Pozbawiając się panowania grzechu i odpowiedzialności za nieswój występek, zrzucimy jarzmo niewolnictwa.
Ludzie w to wierzyli, doskonaląc siebie. Każdy dzień to odpowiedzialność oraz niepowtarzalna droga, którą przebywa dany człowiek. Ilość dni życia, odnieść można do wieczności, gdybyśmy przyrównali jedno wcielenie tchnienia, żyjące w ciele, do drogi. Cykl nierówny jest cyklowi, ale odkrywa pewną tajemnicę, której pochwycenie nam umyka. Człowiek potrzebuje wyłącznie siebie, gdyż ma wewnątrz zakodowany w pełnie funkcjonalny, obronny mechanizm, wyposażony w doskonały zespół potrzeb i pragnień, który uzewnętrznia się poprzez życie.
Zrozumienie wieczności wymaga wysłuchania siebie. Zaczynając od tego, zrozumiemy rzeczywistość. Nie ma co szukać spraw niedostępnych, bo zatracamy to, co może nam umknąć. Czas nie powraca, jeśli już raz przeminął.

„Ciemna moc”
LaVey uważał, że nauka nie odkryła jeszcze pojęć, którymi można byłoby określić „ciemną moc”, ale podał wskazówkę – to nieuszkodzony mechanizm, który można wprowadzić w ruch. Części, to fragmenty drogi. Ten, który przypomni sobie wędrówkę, sięgnie mocy. Stąd mój przykład o cyklach. Zrozumienie LaVeya wymaga znajomości pewnego systemu myślenia. Nie jest to proste, zwłaszcza współcześnie. Dawno już nikt nie słuchał mowy aniołów. Dla zrozumienia słów przepowiedni i znaków, potrzebne jest rozumienie widzących.
Najwięksi mistycy śpią, gdyż słyszalny świat, nazbyt stał się niebezpieczny, a widzących i czuwających jest zbyt wielu. Stają oni na równi z maszynami, konstruując machiny zdolne nas identyfikować i poznawać nasze myśli.
Ból świata i udawana ludzkość
Ból świata jest nie do zniesienia. Kłamią ci, którzy mawiają, iż czują i widzą. Powszechny ból śmierci jest nie do przekroczenia, czując zatarliby siebie z oblicza ziemskiego. Dzieło człowieka spływa jak zaraza, okiełzna każdą siłę, zabijając emocje. Doskonały człowiek manipuluje przekazem, na tym polega zrozumienie twierdzenia religii o człowieczej istocie doskonałej. Istnieje też możliwość, iż odczuwają, ale ich natura jest tak oszpecona, że ból i cierpienie dostarczają im przyjemności. Ludzie ci udają wielkich i silnych, ale wewnątrz, prawdziwie nienawidzą świata, nie rozumiejąc życia, za całość obwiniając istnienie.
Nie można mówić o moralności, zarzynając miliardy istot żywych. Nie istnieje moralność, w świecie nierówności i różnic panujących pomiędzy ludźmi. Żołądki wszyscy mają takie same. Dla Stwórcy krowa i człowiek, to ta sama istota z Ziemi. Dla człowieka, to człowiek będzie niewolnikiem, a krowa niczym. Człowiek w odróżnieniu od Stwórcy, pozbawiony jest sumienia.
Duchowa kastracja
Strażnicy ładu podarowali ludziom wspólne miejsca, w których wyładowują oni emocje. Kiedy dojdzie do niebezpieczeństwa, dany człowiek łatwo podda się duchowej kastracji.
W jedzeniu, wodzie i powietrzu znajduje się trucizna. Osłabia ona życia… Strach i konsekwencja bycia samotnym w zagłuszonym w świecie, przywołuje stan milczenia, który objawia się wewnętrzną ciszą. Spokój i zbyt silne emocje, niekontrolowane parcie i prostota czynu, zmuszają nas do milczenia.
Dopuszczono urojonych, których ślepe praktyki nie prowadzą do poznania… Jednak, droga wolna i wybór wiadomy. Ostatni stają się pierwszymi. To ten czas, który zapowiedziano.
Z każdym kęsem pokarmu stajemy się słabsi, przyczyniając się do cierpienia milionów. Powołane życie, zbyt szybko odchodzi, nie realizując prawa do spełnienia. Jedząc, zapychamy własne brzuchy, a tysiące grzebią w śmieciach, poszukując strawy. Człowiek sprzeniewierzył się Stwórcy, obrażając Go i Jego imię. Zjednoczeni ludzie są godni, działając razem i równo. Tak jak obecnie dzieje się, obraża Pana.
Człowiek otrzymał władzę i poprzez to stał się odpowiedzialny, ale jego moc nie miała niszczyć tego, co otacza bezkres nieba. Niszczenie innych i panujące nierówności, to już wypaczenie nie dające się określić żadną miarą. Religia zapomniała o życiu innych stworzeń, wydzierając świat i przeznaczając go ludziom. Jęczące plemię przemówiło, zbyt szybko dostając do ręki ostrze.
Gdyby ktoś zdecydował się połączyć wszystko, co dotychczas urojono, otrzymałby przepis na zrozumienie rzeczywistości społecznej człowieka. Gdyby ktoś spojrzał uczciwie na dzieło LaVeya, to zrozumiałby że prawdziwie święty człowiek stąpał po ziemi i nazywał siebie szatanistą.
Polecam
Szatanista „przeciwnik”, szatanizm „idea”
Szatan ma Biblię i jest to fakt
Marco Tosatti, Śledztwo w sprawie szatana