Gdy umierała cywilizacja Indian

Gdy umierała cywilizacja Indian Ameryki Północnej, rodziło się jedno z najbardziej barbarzyńskim imperiów świata – Stany Zjednoczone Ameryki Północnej – USA

Gdy umierała cywilizacja Indian Ameryki Północnej, rodziło się jedno z najbardziej barbarzyńskim imperiów świata – Stany Zjednoczone Ameryki Północnej – USA. Zanim to się stało, Europa wydaliła z siebie nadwyżkę ludzką, która gładziła Indian, niszczyła przyrodę i budowała imperium, oparte na afrykańskich niewolnikach. Obecnie, Ameryka Północna uchodzi za kolebkę demokracji. Staje na straży pokrzywdzonych i broni równowagi sił na świecie. 


Cywilizacja Indian odkryta przez Kolumba

W 1492 roku, kiedy Krzysztof Kolumb (1451 – 1506) odkrył Amerykę (12 października 1492 r.), świat europejski został pozornie zachwycony, być może tak samo jak część indiańskiego świata, która zetknęła się z podróżnikiem i odkrywcą K. Kolumbem i jego towarzyszami, wywodzącymi się spod znaku „krzyża i stosu” (sprawiedliwości i najwyższego odkupienia – wierzono że krzyż to symbol miłości boga do ludzi, a stos to autentyczne oczyszczenie grzesznika – każdego, kto nie zgadza się z doktryną silniejszego).
Kolumb był protegowanym Izabeli Kastylijskiej, której celem było szerzenie katolicyzmu na cały świat. Kolumb był niespełniony, chciwy, zawistny i władczy. Zmagał się z własnymi słabościami oraz chciwością i podstępem innych, których Europa znała wielu – dziś wiemy, jak się nazywali – katolicy.

Zetknięcie cywilizacji

Radość jednak nie trwała długo, ponieważ Europa przy zetknięciu się z cywilizacją czerwonoskórych, nie potrafiła oprzeć się pokusie podbojów (misji ewangelizacji). Wojsko wybijało rdzennych mieszkańców obu Ameryk (w imię Chrystusa).
Kościół prowadząc misję i nawracającą do prawdziwej wiary, również mordował („oczyszczał dusze niewiernych”). Do dziś, w Ameryce, Kościół żeruje na wpływach szatana oraz leczy od nawiedzeń przez demony (na tym buduje zaufanie i wydziera biednym i ułomnym, ostatni grosz).

Przez lata tych planowanych i celowych eksterminacji, dokonywanych celowo na ludności indiańskiej, dzięki chciwości i pragnieniu bogactwa „nowego świata” i krzewienia chrystusowego oręża, zgładzono Indian, spychając ich stopniowo do rezerwatów, w których żyją do teraz. Dziś nazywa się ich rdzennymi Amerykanami przez polityczną poprawność.

Zapchana przez Żydów Ameryka nie widzi problemu

Żydzi rozprzestrzenili się w Ameryce jak mało który naród. Sami, podnoszą kwestię mordu i holocaustu. Nigdy nie wypowiadali się i nie porównywali mordu na 5 mln Żydów z Europy do o wiele większego mordu, dokonanego na Indianach obu Ameryk. Przypadek? Nie sądzę. Żydzi to zapatrzony w siebie „naród wybrany” bez refleksji nad innymi, ze stale słabnącą impotencją dziejową.

Ameryka się należała – o czym zaświadczają mormoni

Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (The Church of Jesus Christ of Latter-day Saints), zwany mormońskim i wywodzący się od Josepha Smitha i jego dobrodusznej teorii, wedle której Jezus pojawił się w Ameryce, zaraz po zmartwychwstaniu i przyobiecał ten ląd dla przyszłych wyznawców.
Indianie nie mieli szczęścia w żadnej doktrynie, a usprawiedliwianie „ziemi do posiadania” jest rzeczą wręcz obrzydliwą i podłą.

Wielu amerykańskich polityków to mormoni. Krytykują ZSRR, Rosję – a sami co czynią? Postępują wedle zasady prawa silniejszego do stanowienia. Jedyne ich szczęście polega na dwóch sprawach – idiotyzmie Putina i chciwości Chińczyków.

Rzymscy katolicy i mormoni

Nie tylko Kościół katolicki ma skłonność do tego typu rodzaju praktyk (amerykańskie kościoły, ba – cały protestantyzm wzoruje się na rzymskim smoku). Na marginesie, mormoni wielbią wiedzę tajemną (izolacja mszy i rytuałów, stopnie wtajemniczenia). Katolicy mają tajne i świeckie stowarzyszenia (też tajemnicze) – wspólnym ich wrogiem są masoni – ludzie wolni i myślący.
Komunizm był ich wrogiem – bo głosił ideę równości.

Ewangelia głosi równość, ale tę równość interpretuje papież, który stanowi zaprzeczenie tej Ewangelii. Kłamstwo to filar katolicyzmu. Włodzimierz Lenin mówił o „wypaczeniu” – tak religia katolicka wypacza.

Religia źle pojęta i nazwana przez człowieka jest jak zaraza, która rozchodzi się stopniowo – eliminując rozum – zbiera krwawe żniwo.
Mormoni w swojej barwnej historii prowadzili walki religijne, utrzymywali armię oraz eliminowali swoich wrogów. Indianie, byli jedną z przeszkód, ale nie najważniejszą.


Hiszpańska inkwizycja siłą Kościoła

6800 kurtyzan płaci podatki w Watykanie


Krzysztof Kolumb czczony – członek papieskiej policji

Krzysztof Kolumb, który był odkrywcą, zależnym od koron europejskich i papieża, nie może być obwiniony tym, czego dokonała religia i chciwość europejskiej zarazy. Dokonano eksterminacji ludzi, na niespotykaną dotąd skalę. Jego postać starają się promować jako nawigatora, marynarza, gorliwego handlowca. Możliwe, ale był to cynik, szpieg, donosiciel, morderca i gwałtowny raptus. Jednym słowem, „katolicki oprawca” – albo jak wolą katolicy – „człowiek czynu”. Kolumb był zdesperowanym wynaturzeniem człowieka.

Mało kto zwraca na to uwagę, ale Krzysztof Kolumb był czynnym uczestnikiem świeckiego zgromadzenia franciszkanów (a więc ruchu, wspierającego metody inkwizycyjne i aktywnie donoszącego na ludzi – rodzaj papieskiej policji – na ironię ich założyciel głosił miłosierdzie jak Jezus z Nazaretu) i zgodnie ze średniowieczną regułą, brał on udział w misji apostolskiej, którą rozpoczął na terenie Ameryki, zaczynając od San Salvador. Pomagała mu w tym, nadgorliwa katoliczka Izabela I Kastylijska, która w ramach ewangelizacji, kazała palić Maurów i Żydów na stosach.

Na marginesie – Arabowie i Żydzi żyli obok siebie – przez długie wieki i byli wspólnie prześladowani przez katolicyzm. Arabowie i Żydzi tworzyli wspaniałą kulturę. Konflikt arabsko – żydowski ma podłoże polityczne i nie wynika z żadnych uwarunkowań historycznych. To Anglicy doprowadzili do konfliktu, osłabiając obydwa, twórcze narody. Arabowie i Żydzi przez długie wieki, żyli i cierpieli wspólnie. 

To, czego nie zrobili poganie, dokonali rzymscy katolicy

Kolumbowi nie można przypisywać złej woli, w tym że pochwalił się swoim odkryciem z dworami feudalnej Europy. Był człowiekiem, dosięgały go ludzkie pragnienia oraz emocje. Wikingowie, którzy dopłynęli do Ameryki znacznie wcześniej, nie mieli nad sobą papieża i nie odczuwali potrzeby realizacji „misji chrześcijańskiej”. Dlatego, pomiędzy XI a XV w. Ameryka była jeszcze bezpieczna i wolna. Żeglarze z Europy, poszukujący ryb, musieli ocierać się o wyspy kontynentu amerykańskiego. Byli zainteresowani połowami, a nie misją szerzenia chrześcijaństwa.

To religia napędzała i czyniła złoto oraz dobra luksusowe wartościowymi, czemu poddawał się człowiek, który marnotrawiąc rozum, uczył się niszczyć drugiego człowieka. Nie można uznawać papieża, żadnego z nich, gdyż ich istnienie zaprzecza temu, o czym nauczał Chrystus. 
Socjalizm i komunizm nie widziały w kruszcach luksusu, ale środek do ogólnego dobrobytu. Realizując zasadę ewangelijną, komunizm stał się śmiertelnym zagrożeniem dla kościoła, tak jak Indianie, którzy potrafili się dzielić i współpracować, mimo iż nie mieli obrazu boskiej Maryi i Jezusa na krzyżu.

Święto inkwizytora i członka policji papieskiej, franciszkanina Krzysztofa Kolumba

Krzysztof Kolumb, raz do roku ma swoje święto w październiku. W Hiszpanii, 12 października a w USA, w drugi poniedziałek tego miesiąca (Columbus Day). Jest to dzień niewiadomego człowieka – spory wokół pochodzenia Kolumba trwają – zagorzałego inkwizytora i gorliwego katolika, z misją ewangelizacyjną, mordującego i zniewalającego Indian. Po pierwszej wyprawie, od razu przywozi niewolników na dwór hiszpański.

Głównym celem Krzysztofa Kolumba było zakładanie misji katolickich, wywóz roślin, zwierząt, ludzi, dóbr. Głównymi załogantami Kolumba byli misjonarze katoliccy – ludzie z pasją i poczuciem misji. 

Po jego wyprawach, pojawiali się konkwistadorzy i niszczyli dane obszary, podbijając całe połacie lądów na własność Hiszpanii, Portugalii czy Anglii. Kolumb zadbał o to, aby cały świat uwierzył w nieskończone bogactwa Ameryki.

Kolumb wypełnił rolę, ówczesnego mechanizmu szpiegującego, czyniąc rozpoznanie przed atakiem. Dzięki jego mapom, Hiszpania podbijała sobie nowe tereny.

Gdy umierała cywilizacja Indian
Gdy umierała cywilizacja Indian rodziła się Ameryka. Obrońca współczesnej demokracji i światowego pokoju. – Widać, że nawet szatan prowadzi działalność pro-społeczną.

Edukacja szkolna

W szkołach, uczniowie ucząc się o odkryciach i zdobywaniu obu Ameryk, dowiadują się jak to Ferdynand Kortez (1485 – 1547) [lub Hernan Cortes – zdobywca Meksyku] i jego ludzie, walczyli ciężko z Indianami, jak zdobywano świat Ameryki i jak to zaczęto budować najwspanialszą cywilizację świata, przeciwstawiając się morderczym zapędom Azteków, których król Montezuma II, składał krwawe ofiary z ludzi oraz dodawał ludzką krew do spożywanych pokarmów.

Dobrzy konkwistadorzy, wstawili do azteckiej świątyni pomnik Matki Boskiej i krzyż święty, Jezusa – symbolizujący rzymski sposób skazywania buntowników.

Oprócz tego, uczeń dowie się, że jedynym skutkiem walki z Indianami (dodajmy najważniejszym), był spadek wartości złota w Europie.
Nikt jednak nie pokusił się, w literaturze przeze mnie przeczytanej, na stwierdzenie, że dokonano masowej rzezi, (powiem więcej) zbiorowej zagłady cywilizacji Indian obu Ameryk.

Inna światowa historia dotyczy Żydów

Działalność Adolfa Hitlera względem Żydów, nazwie się morderstwem. Działalność Rzymu, w podboju Europy – niesieniem cywilizacji. Dorabianie się USA, kosztem całego świata i rozpętywanie kolejnych wojen, za które płacą wszystkie narody – nazwie się światową demokracją. Działalność Włodzimierza Lenina, chcącego ratować białoruskiego, polskiego i niemieckiego robotnika, po agresji sanackich panów na wschodnie rubieże kraju – nazwie się marszem komunizmu, który powstrzymał J. Piłsudski (którego żadnej zasługi w tym nie ma, poza mitem głoszonym przez A. Michnika i innych solidarnościowców polskich).
Działalność Józefa Stalina, polegająca na obronie kraju – zostać musi nazwana ludobójstwem – masowym.

Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia i byt kształtuje świadomość – powiedzenia socjalistyczne, doskonale podsumowują wywód dotyczący historii świata.

Bogacenie się na tragedii

Na tragedii Indian, wiele krajów współczesnego świata, w którym nie ma już mowy o „krzywdzie czerwonoskórych” (otrzymali rezerwaty i byli agresywni), ale o tzw. „amerykańskim śnie”, zbudowało prawdziwe fortuny.
Państwo Kościelne – spragnione złota, zyskało bogactwo, kosztem żywego człowieka. Działalność tych zbrodniczych instytucji, nigdy nie została zakazana – gdyż punkt widzenia zabrania określać Watykan, mianem zbrodniczego państwa – a inkwizycje, traktuje się jako konieczność, służącą zbawieniu – a nie instytucję odpowiedzialną za zbrodnie dokonane przeciwko ludzkości.

O tym, co jest zbrodnią albo nie jest – decyduje propaganda i jakiś wódz, obsadzony przez Watykan. Kościół katolicki każe wierzyć w siłę jednostki, obdarowanej mocą błogosławieństwa bożego. Najdoskonalsi propagandyści tego Kościoła, nie zrobią nic dla prawdy, jeżeli nie służy ona ochronie ich żywotnych interesów (PIENIĄDZA). Kto najwięcej płaci i zapewnia najwięcej wpływów, ten ma ową moc stanowienia. Jest to proste, ale ludzie nie dostrzegają zwodniczego wpływu religii.

PRL i ZSRR gorsze od zbrodni ludobójstwa w obu Amerykach

Marksizm – filozofię i działalność mającą ukazywać prawdziwe procesy, zachodzące w kapitalizmie – uznaje się pokrętnie, za przestępczą doktrynę, a lewicowe poglądy i rządy okresu PRL i ZSRR – uznaje się za działanie przeciwko ludzkości i demokracji.
Z PRL i ZSRR walczono, gdyż zagrażały doktrynie bogacenia się, propagowanej przez kartele z USA oraz powstrzymywały szalejący katolicyzm – misyjny, którego skutki znamy z działalności takich bogo-bojców (dewiantów religijnych i tchórzy, których celem było zmuszanie innych do przyjmowania wiary) jak Krzysztof Kolumb, Hernan Cortes i inni (którzy do głoszonych haseł nie stosowali się, uznając doktrynę Kościoła, służącą ich zbawieniu – mordy prowadziły do zbawienia).

Kolonizacja pomogła w rozwoju historii religii

Długotrwały i skomplikowany proces, pomógł rozwinąć się m.in. religioznawstwu, ponieważ ludzie zajmujący się teologia, wobec zetknięcia się z nowymi religiami, musieli szukać logicznego uzasadnienia dla doktryny katolicyzmu, w której wszystko musi być absolutną prawdą. Chcąc upokorzyć i wyśmiać inne religie, musiano je poznać.
Zanim coś zostało mianowane absolutną prawdą, musiało być uzasadnione, więc budowano teorie uzasadniające jedyną prawdziwą religię. A dla ludzi wyjeżdżających z Europy, którzy zetknęli się z innymi wierzeniami i kulturą, łatwo uzasadniono dzikość tych wierzeń i niskie pobudki Indian, co prowadziło do osądu, że Indianie są barbarzyńcami i poganami, którzy nie wierzą, a tym samym nie wyznają wartości, tak ważnych dla europejskiej doby uniwersalizmu i teocentryzmu.

Mówiąc prościej – powszechnie uzasadniono, że Indianie zasługują na śmierć, która stanie się ich udziałem w zbawieniu.

American dream

Wraz z cywilizacją Indian, zginął świat przyrody, który w początkowej fazie niszczono, napędzając gospodarkę (USA musi „pompować dobra” – na tym polega idea utrzymywania Imperium Americanum).

Ameryka to państwo zadłużone, które na idei siły i pozornej wolności, oparło autorytaryzm i zniewolenie ludzkości. Ameryka jest gwarantem korporacji w ich światowej dominacji. To w Ameryce realizuje się „American dream” którego namacalnym obrazem są ludzie, koczujący w namiotach na ulicy.

Europejski centralizm myślowy, każe nam wierzyć w słuszność działań konkwistadorów, odkryć i procesu cywilizowania obu Ameryk. Może, to biały człowiek z dawnej Europy, został ucywilizowany i mógł dzięki temu, odkryć się na nowo? Czy w kolonizowaniu obu Ameryk, nie chodziło o zdobycie nowych terenów dla rosnącej liczby ludności w Europie? O tzw. „przestrzeń życiową”? Pierwszymi faszystami mogli być właśnie koloniści.

Przestrzeń życiowa

Idea ta powracała w historii kilkukrotnie, najcięższym w skutkach działaniem, odbiła się w historii II wojny światowej (inne mordy były dokonywane na znacznie większą skalę, ale nie są tak nagłośnione, gdyż przeczą ideom zdobywców i interesem ludzi), kiedy to dla przestrzeni życiowej i walki z bolszewizmem, wymordowano miliony ludzi w Europie.
Tak to już jest, w historii tej naszej cywilizacji (nędznej i zakłamanej), że nie może się ona rozwijać bez ofiar, pozbawiona katolickiej ideologii śmierci (religia katolicka karmi się krwią, tyle że jest lepsza od azteckiej, gdyż wyzwala i czyni wolnym od grzechu, gdyż czyniona jest w imię prawdziwego Boga miłosierdzia). Katolicy zakończyli oficjalne mordy w XIX wieku. Nieoficjalnie, mordowali dłużej – np. dzieci w Kanadzie czy matki w Irlandii. 

Silniejszy decyduje

Oczywiście, w zależności od osoby czy też wpływów silniejszego państwa, które oddziałuje na bieg dziejów, od ich przedstawiania zależy, w jaki sposób pomyślą pospolite masy (ludzie w każdej epoce byli bezwolnymi idiotami). Socjalizm i komunizm, starały się wyzwolić „człowieka rozumu” (edukując, budując szkoły, wznosząc domy kultury, biblioteki i wydając setki tysięcy książek z całego świata).

Przypomnijmy, że Święta Inkwizycja wytępiła (dosłownie) ludzi mających odrębne zdanie – to skąd miało się wziąć odrębne myślenie? Nawet jak widział ktoś „zgrzyt” czy „brak logiki”, to przyjmował to na wiarę, obawiając się śmierci.

Do dziś, ludzie wierzą w rzeczy, które stanowią zaprzeczenie rozumu – to efekt kilku setek lat mordów i ciemiężenia oraz nieustannego nauczania Kościoła katolickiego.

Tragedia Indian pozostała bez echa

Kilkuset wariatów na całym świecie, może przedstawia te same myśli, które ująłem w artykule, ale ogół, uważa to za naturalną kolej rzeczy. W przypadku Żydów, mówi się o tragedii, ale tylko dzięki temu, że środowiska żydowskie były (i są – mając wpływy w Senacie USA i nie tylko) na tyle silne, aby mówić o tragedii i walczyć o zachowanie pamięci, pomordowanych bezlitośnie w hitlerowskich obozach, milionach Żydów (warte sprawdzenia jest to, ilu Żydów brało w tym udział).
Indianie nie mieli tej siły ani nie stanowili jedności ze sobą. Plemiona Ameryki, zwalczały się często same. Rozliczne antagonizmy, ułatwiły prowadzony podbój w fazie początkowej.
O poglądach ogółu decyduje ideologia, tworzona na potrzeby tłumów przez elity, posiadające władzę i sterujące ludźmi.

Historia mówi o silnych lub o tych, którzy mają siłę przebicia

Siły zabrakło Indianom. Nie potrafili bronić swoich idei i tworzyć w historiografii świadectwa tragedii przodków. Takie świadectwo nie mogło mieć miejsca, gdyż oficjalna doktryna głosi zasadę „sprawiedliwości USA”.
Z czasem, tragedia ta została uznana za rzecz normalną i nikt na ich zagładę nie patrzy jak na zbiorowy mord czy eksterminację, ale jak na naturalną kolej rzeczy. I w tej naturalności, wygrywa silniejszy. USA powstało na krwi ludzkiej.

Pozostały nieme spojrzenia dawnych rdzennych mieszkańców, ukryte w cieniu ludności, zamieszkującej kraje obu Ameryk, zachowane w przewrotnych genach, hodowanych niewolników i opisane we wspólnych, pięknych historiach zagłady.

Prawo silniejszego, czy w lepszym ujęciu „prawo Kalego”, ma zastosowanie i w dzisiejszych cywilizowanych czasach demokracji. Silniejszy wygrywa, a słabszy – bez posiadania siły przebicia, musi pogodzić się ze swoją sytuacją i zginąć w szarej rzeczywistości dziejów lub egzystować pod biurkiem, rozkapryszonych ludzików.

Współczesny konsumpcjonizm zaciera różnice

W dzisiejszych czasach, panuje neo-konsumpcjonizm, a dominującym wzorem zachowania jest „pogoń za pieniądzem”, która wyznacza rzeczywistość każdemu cywilizowanemu człowiekowi, której musi się podporządkować.
Konsumpcja musi być prowadzona, aby jednostka mogła spełnić się społecznie. Nie są istotne zainteresowania, pasje, rodzina, sztuka – ale konsumpcja i wygląd, przyciągający i uprawniający do konsumpcji – stajemy się towarem, a na ludzki luksus, mogą pozwolić sobie bogaci burżuje.

Jeżeli współczesny człowiek nie zrobi kroku w kierunku masowej konsumpcji, wypada z obiegu i zostaje zmarginalizowany, czyli on i jego najbliżsi, współzależni finansowo, dostają się do grupy osób zagrożonych wykluczeniem społecznym lub wykluczonych (dawniej byli określani „heretykami” lub „dysydentami” – rdzennie katolickie pojęcia).

“Wyrodni” nie żyją w rezerwatach

„Wyrodni” nie żyją w rezerwatach, ale pozbawieni możliwości zdobywania pokarmu, zmuszeni zostają do prostytucji, żebractwa lub zdegradowani, popadają w zależności. Muszą się ukorzyć przed systemem, który karze tych sprzeciwiających się, równie gorliwie jak kara boska.
Każdemu gatunkowi czy grupie, chodzi w dużej mierze o przetrwanie. Pozostaje wciąż otwarte pytanie: czy żyjemy w cywilizacji zniewolonych ludzi? Czy religia nas zniewala, odbierając nam ludzkie cechy? Może niewłaściwie pojęta, zabija?
Jeżeli tak, to prowadzi to do zagłady, tyle że tym razem dokonamy jej sami na sobie, pozbawiając się tego, co dawniej odebrano Indianom – wolności, możliwości samostanowienia o sobie i własnym losie, życia w zgodzie z naturą i samym sobą.


Forbidden Seek po angielsku


 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.