Czy żyliśmy już wcześniej?
Czy żyliśmy już wcześniej, to najtrudniejsze pytanie, które można sobie zadać. Tak postawione pytanie, gdyby uzyskało odpowiedź, mogłaby ona podważyć sens naszej cywilizacji. Żadna “dobra nowina” nie będzie w smak rządzącym i dominującym obecnie trendom. Dobry regres i można się daleko cofnąć. Oczywiście zażartowałem, bo człowiek nie przełamie blokad. Wyzwoli jakieś majaczenie, tkwiące w podświadomości. Ludzki umysł jest potężny i niezbadany, ale Sefirot bronią tego, tworząc mur. Psychologia czy kapłanologia, to metody wykorzystywane do wzmacniania lub osłabiania ludzi, ale nie potrafią zapewnić odpowiedzi na pytanie: Czy żyliśmy już wcześniej?
Czy żyliśmy już wcześniej nie jest takie nieoczywiste
Wierzymy w reinkarnacje, przemianę oraz uprawiamy regres. Wierzymy w nieśmiertelność duszy i jej nadprzyrodzoną moc. W telewizjach pokazywane sa programy o ludziach, którzy kiedyś żyli, a teraz odrodzili się w ciałach dzieci. Każda taka rewelacja pobudza naszą ciekawość i zastanawia nad tym, czy żyliśmy już wcześniej? Nie możemy tego udowodnić, ale wiele osób przekonuje do tego, że żyło wcześniej. Nie można wykluczyć, że część tych osób poszukuje sposobu na zbicie popularności. Jednoznacznie, nie powinno się też stwierdzać, że wszyscy oni kłamią.
Czy żyliśmy już wczesniej jest bez znaczenia
Ludzka pamięć i wspomnienia to niewykorzystany mechanizm. Ludzki mózg, to urządzenie doskonałe i jednocześnie wspaniałe. Męczymy się na Ziemi, sami siebie upadlając, bo nam wmówiono, tak na wyrost, że jesteśmy głupi. Na marginesie, wszelkie wątpliwości i wewnętrzne rozchwianie, to efekt tego, że nasza świadomość zetknęła się z efektem programowania.
Oczyśćmy organizm z toksyny zwierzęcej. Zadbajmy o skupienie. Starajmy się czasem poczuć, jak ktoś pachnie naturalnie, a nie wdychamy masę zapachów ze sklepowych półek. Zacznijmy być ludźmi. Doskonałością, którą stworzyła i ukoronowała natura.
Dajmy sobie szansę na wzajemne powąchanie się. Zacznijmy czuć, jak ludzie.
Psycho-religijne bzdety zamazują obraz tego czy żyliśmy już wcześniej
Psychologia rozwinęła się dzięki średniowiecznym katom katolickim. Tak dotarła do Europy, przychodząc z grecko-rzymskiej kultury. Wykorzystana została przeciwko rodzajowi ludzkiemu, jak teraz zostanie użyta AI. Psycholog jest jak ksiądz. Kapłan człowieka, tyle że świecki. Nie wierzę w psychologię, bo to kolejna broń wykorzystywana przeciwko cywilizacji ludzkiej, używana do zniewalania mas. Psychologia służy tworzeniu podziałów oraz zamykaniu ludzi w klatkach.
Celibat to iluzja i przykład na walkę z naturą
Wprowadza się mętlik i wszystko opiera na kłamstwie. Załóżmy, że nie istnieje zakaz seksu w kościele dla księży i zakonnic. Czy nie tak powinno to wyglądać? Czy to nie pozwoliłoby uniknąć wielu nieporozumień i krzywd, natury seksualnej?
Natury nie oszukają, jakoś energia musi z nich ujść. Nie wierzę w celibat. To kłamstwo. A co do psychologii. Mam wrażenie, że tworzone teorie bardziej ogłupiają nas w tym świecie, niż wzmacniają. Poddajemy się zbiorowej paranoi, zamiast zasięgnąć w pokładach wiedzy i ruszyć naszą wewnętrzną siłę do uruchomienia pokładów nieświadomości. Taki jest mój punkt widzenia. Może subiektywny, ale ja uważam to za podstawę.

Nie psycholog, a tchnieniolog
Terapeuta czy psycholog, to specjaliści od duszy. Zgodnie z założeniami Biblii judeo-chrześcijańskiej dusza odnosi się go aniołów i Stwórcy, a nie ludzi. Dusze mają aniołowie i stworzenia z drugiej strony. Ludzie dysponują tchnieniem. Zatem, obecni psychologowie (“lekarze dusz”) powinni nazywać siebie tchnieniologami – tak w gwoli uczciwości. Ktoś podnisie, że to bez związku. Otóż nie, ma to związek i to duży. Bazujemy na pojęciach i słowach. Człowiek został stworzony do nazywania (nazywał stworzenia żywe i rośliny w Ogrodzie Eden) i każde pojęcie ma sens – na tych założeniach ukształtowano cywilizację. Religia, podobnie jak jej odnoga, psychologia odeszły od pierwotnej istoty i stały się bronią do sprawowania władztwa przez warstwy uprzywilejowane.
Współczesny ksiądz
Psycholog niczym ksiądz, wysłucha, wzmocni, czasem się podnieci naszą opowieścią, zaprogramuje się na rozwiązanie problemu, pogada, a my, nadal stoimy w miejscu. Martwe pole trwa całe życie, a jednostka jest leczona i poddawana eksperymentom. Wyniki te nie służą choremu bezpośrednio, a pozwalają rozwijać metody kontroli, stosowane w kolejnych pokoleniach w obrębie populacji. Poszczególni psychologowie, sami będąc częścią ogromnej machiny, czują wewnętrznie że ich praca ma sens, bo dostali władzę sprawowania pieczy nad ludzką “duszą”. Nie wiedzą, że pracują w mrowisku, na lepszy wynik królowej.
Polecam
Święta Inkwizycja i siła jej tortur
Homoseksualna młodzież w rodzinie
AI i pamięć neuronowa zamiast ludzi?