Cielesny gwałt na człowieku
Cielesny gwałt na człowieku to fragment ze wstępu do książki Pierwsza wojna w niebie: Dziedzictwo.
Cielesny człowiek i jego uciechy
Moraliści zastanawiają się nad tym, co kieruje kobietą i mężczyzną, oddającym się publicznie uciechom cielesnym? Tacy jesteśmy i to jest piękne. Owa zdolność do samokreacji jest niezastąpionym we wszechświecie darem każdego życia, a jeżeli jej upublicznienie służy ludzkości, to nie powinno budzić zastrzeżeń. Publicznie, czyniono tak w dawnych cywilizacjach i nikt z tego nie robił rzeczy niezwykłej. Człowiek taki jest i to należy z pokorą przyjąć za pewnik.
Może to kłócić się z naszą pozorną moralnością, ale w gruncie rzeczy, gdzieś głęboko to akceptujemy. Podobnie, godzimy się na wojny, śmierć i zabijanie milionów zwierząt, głód ludzi i nierówność społeczną. Czy to jest zgodne z Prawem? Nie jest i nigdy nie będzie. Mężczyzna może współżyć z kobietą publicznie, ale musi być to jego własna kobieta, a inni nie powinni jej pożądać i chcieć czynić z nią tego samego. Trudne i niemożliwe to do realizacji. Będąc człowiekiem, zawsze pożąda się oczyma. Wówczas, przy spełnieniu tych małych wymogów, możemy mówić o zgodności z Prawem. Ludzkość powinna dostrzec, że łamie wiele zasad.
Nasza natura, wyłącznie ona, daje nam prawo do tego, że łagodząc własne instynkty, głównie religijnym zamroczeniem, przekonujemy się czasem o własnym okrucieństwie. To instynkt – rzecz wiadoma – niehonorowany jako usprawiedliwienie. Człowiek został tak stworzony, wróci, gdy zacznie kontrolować siebie. Wszelkie akty seksualne czy mordowanie, to żaden wyczyn. – Każdy tak potrafi. Istota ludzka szczyci się rozumem, czemu więc nie posługuje się nim właściwie? Jeżeli odrzucimy normy i zasady, to okaże się, iż jesteśmy brutalnymi bestiami. A może, jednak jesteśmy bestiami, tyle że przestaliśmy o tym pamiętać?
Cielesny człowiek jest ograniczony w czasie
Każdy jest ograniczony w czasie. Czyni coś, czemu przygląda się ogół. Człowiek, odpowiednio podany na życiowej tacy, bywa konsumowany na ekranie telewizora, domu publicznym czy na stole dobrej, sekretnie skrytej restauracji, przez ludzi wierzących słusznie, że ludzka krew wzmacnia.
Dokonuje się, każdego dnia, rodzaj mordu, zmuszający do żebrania, prostytucji czy zamieszkania na ulicy. Nieistotne jest ujęcie procederu, ale samo jego zaistnienie. Teologowie tłumaczą rzecz tym, że cierpienie jest wpisane w życiorys każdego człowieka, a on sam powinien czerpać rozliczne przykłady z Biblii i wzorem Hioba czy Jezusa, poddawać się zaistniałym sytuacjom. Według tej ideologii, grzech powoduje cierpienia. Czemu człowiek nie jest w stanie tego powstrzymać? Dziwi mnie to, z jaką łatwością ludzkość owe argumenty przyjmuje, godząc się na obietnicę życia po śmierci oraz wkroczenia do Raju. Niewielu chce zauważyć, iż jest to legalne oszustwo, mające skłonić człowieka czynu do niewolnictwa oraz uległości. Religia wznosi trwałe fundamenty, z których powstają globalne więzienia, a korporacyjne bestie, pożywiają się wylęknionym i usłużnym ciałem, konsumpcyjnie zaprogramowanego homo sapiens sapiens.
Skłóceni ludzie, nie są w stanie przeciwdziałać złu, które narzuca im życie. Motyw wieży Babel nie został zrozumiany. Odbył się kolejny, cielesny gwałt na człowieku, w którym brali udział święci tego świata.
Mieszkańcy całej Ziemi mieli jedną mowę, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
Biblia wspomina, że mieszkańcy tej ziemi, znali technologię wypalania cegły.
[…] „Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu. A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”. […] Rdz 11, 03 – 04.
Pan zstępuje z nieba, zainteresowany budowlą. Oceniając sytuację, stwierdził, że ludzie mają jedną mowę i są jednym ludem, dlatego zaczęli budować. W przyszłości, nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.
Staje się rzecz niebywała. Z nieba zstępuje Pan (Bóg) i miesza ludziom języki i rozprasza ich po całym globie. Do tego, nie jest sam, bo w tekście mamy do czynienia ze słowem, wyrażonym w liczbie mnogiej: „zejdźmy więc”. W gruncie, to jest ciekawe słowo: „zejdźmy”. Skąd nazwa Babel? Biblia dostarcza odpowiedzi:
[…] „Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej po-wierzchni ziemi.” […] Rdz 11,09.

Cielesny człowiek w Babel
Babel znaczy tyle, co “pomieszanie”. O budowie miasta z wieżą, opowiada Biblia. Motyw ten jest lubiany przez malarstwo i literaturę. Wieża Babel, to symbol pomieszania planów ludzi. Słowniki biblijne wskazują, że to symbol prowadzący człowieka do wyobcowania, na skutek dążenia i pychy. Rabiniczna tradycja uważa, że to miejsce, w którym chciano doścignąć i zgładzić Pana (Boga). Rabiniczna tradycja zawiera wiele mądrych faktów – to na marginesie.
Tekst źródłowy wskazuje jednak, że ludzie nic złego nie zrobili, a za to co robili, zaatakowani zostali przez Niebo, którego przywódca, Pan (Bóg) zszedł wraz z innymi, mieszając plany ludzi, których obawiał się z nieznanych powodów.
Dlaczego Pan obawia się ludzi? Czy to nie dziwne? Mało jest w Biblii opisów, w których Pan schodzi na Ziemię, a ten chyba jest jedynym, w którym aktywnie włącza się w walkę. Skupmy się na źródle, a nie tym, co nam wpajano, za pośrednictwem pośrednich opowiastek.
Od tego momentu, w opisach biblijnych, rozpoczyna się rodowód Sema, prowadzący do Teracha, ojca Abrahama, Nachora i Harana. Możemy mówić o symbolicznym przekreśleniu całej ludzkości i wyborze jednego narodu, albo nawet rodziny. Pamiętajmy, że wcześniej był Noe i też został wybrany. Także tych przymierzy już trochę było. Jednak, na siłę kościoły tłumaczą, że tu kończy się prehistoria i następuje wybór “narodu właściwego”, który będzie określany mianem „wybranego”. Rozpoczyna się okres historyczny. Później następuje kolejny, symboliczny gest Abrahama z Izaakiem, który kończy okres składania krwawych ofiar z ludzi („kapara”).
W tym jest jeszcze coś ciekawego. Tekst biblijny powstał w kontekście jahwistycznym, co oznacza, że człowiek pustyni, opisuje ze swojej perspektywy wielkie miasto, które w jego przekonaniu, jest rodzajem naruszenia w stosunku do Pana (Boga). Nie może istnieć nic wspanialszego nad to, co może wytworzyć ktoś, kto ze Stwórcą się jedna. Budowa wież przez Żydów, w okresie późniejszym, nie była niczym strasznym. Takich budowli na świecie wznoszono masę. Czy więc może chodzić o zwykłą wieżę?
Takie przekonanie jest trafne i możliwe oraz wpłynęło na kształt tekstu. Czemu obecnie, Stwórca nie niszczy wież, które mogą być przecież wyższe niż Babel? Współczesna ludzkość, chętniej poddałaby Stwórcę eksperymentom. No i ma ku temu dostatecznie dobre narzędzia.
Stwórca, którego znamy współcześnie, dąży – według ludzi – do tego, aby świat działał wspólnie i zapanowało dobro. Czemu wówczas siał zamęt, i to na dodatek osobiście? Zachowaniu Stwórcy, można przypisać cechy – według ludzi – charakteryzujące szatana. Niektórzy uważają, że w tym tkwi odpowiedź. Jeżeli potraktować historię ludzi o diabłach poważnie, to w tym opisie, schodzi nie Bóg-Jahwe, ale Bóg-Szatan. I mamy odpowiedź, o kim naucza religia oświeconych ludzi. Czy znamy obraz prawdziwego Boga? Czy dobro, to rzeczywista granica zła?
W moim przekonaniu, natrafiliśmy na moment, w którym człowiek został wygnany z Nieba i rozpoczął na Ziemi przygotowania, aby to Niebo podbić. Jeśli Stwórca interweniował osobiście, to nie chodziło o zwykłą budowlę. Wspomnienia rabiniczne, wskazują na ten plan, dotyczący likwidacji Stwórcy. To nie wzięło się z przypadku, ale stanowiło ważne świadectwo o tym, co rzeczywiście zaszło. Z czasem, interpretację tę zapomniano, a prawdę odczytano na nowo. Dobro oznaczało dążenie do posłuszeństwa, a złem określano wszelkie odstępstwa, zachodzące w stosunku do oficjalnej linii władzy.
Cielesny człowiek nie potrafi odnaleźć źródła
Człowiek oddalił się od wyjaśnienia zjawiska, które niby oczywiste, jak w przypadku wieży z Babel, zostało tak zawile napisane, że główny jego wątek, sens i przekaz, został zakłamany. „Dobro i zło”, zastąpiły dążenie ludzkości do wspólnego celu. „Dobro i zło”, odwróciły uwagę od faktów.
Leniwy człowiek XXI wieku, zapatrzony w siebie, nie jest w stanie zrozumieć prostych spraw. I to działa na szkodę ludzkości. Bo w religii ludzi, nie chodzi o prawdę, ale o dominację i władzę.
Wieża z Babel jest w mojej ocenie symbolem dawnej świetności człowieka oraz pozostałością, po realnie stoczonej wojnie z ludźmi, którą zastępy wygrały, a człowieka spotkało wygnanie na Ziemię. Wyobraźmy sobie możliwość walki z zastępami i postawmy pytanie: jak potężny był człowiek? W końcu, stanowił obraz Stwórcy. Czyż nie?!
W czasach Babel, na Ziemi, ludzie doprowadzili do stworzenia technologii, za pośrednictwem której zaatakowali Niebo. Konsekwencją tego była zagłada, którą sprowadzono na Ziemię. Tu wspomniane jest to, jako „pomieszanie” i „rozproszenie”. Delikatne ujęcie, ale człowiek nie miał prawa zdawać sobie sprawy z własnej siły.
Pamiętajmy, że Stwórca nie mściłby się z powodu współdziałania ludzi, bo to podważa Jego nieomylność i doskonałość, całość przekazów biblijnych dotyczących obietnicy, przymierza oraz końca świata. Wieża z Babel, stała się symbolem zaburzenia relacji. Współczesny gwałt na człowieku, odbywa się każdego dnia, a ludzie nie mają ochoty zjednoczyć się. Tego chcą jeremici, wiedzący o tym, że jedna ludzkość, to zagrożenie dla władzy. Stwórca pragnął wspólnego działania i nigdy nie zaburzyłby jedności, którą zbudowano w biblijnym opisie z Babel. Doszło tam do rzeczy innych, które wskazałem. Czytając powieść, dowiecie się, czym mogło to zostać spowodowane, ale wówczas nie mówiono na to miejsce Babel.

Polecam
Jedna ludzkość, jedno prawo
Superman z anielskich opowieści
Trans płeć i czy Bóg tego chce?
Pierwsza wojna w niebie recenzja autorska
Forbidden Seek po angielsku